Żaneta Geltz przy zielonym stole
Żaneta Geltz przy Zielonym Stole
Edyta Skorupska: Czy dbasz o zdrowie?
Żaneta Geltz: Kilka lat temu odpowiedziałabym Ci, że tak, dbam o zdrowie. Ale odnoszę wrażenie, że zmieniło się u mnie postrzeganie tej dbałości.
Wysnułam niedawno taką hipotezę, że nasze prawdziwe zdrowie zależy od jakości bitów informacji, jakie zgromadzimy w naszej głowie. Te cząstki informacji przełożą się na jakość naszej wiedzy, a jeśli nauczymy się odsiewać plewy od ziaren, to możemy stać się właścicielami tej dobrej wiedzy. Jeśli wiedzę tę odpowiednio zastosujemy, wdrożymy w życie i ją scalimy w sobie, to mamy wreszcie mądrość. A dopiero jakość i wielkość naszej życiowej mądrości (która na szczęście wcale nie musi zależeć od studiów wyższych, ani tytułów naukowych) może nam umożliwić właściwą dbałość o zdrowie. Może to trochę skomplikowane, ale podam przykład: jeśli wydaje nam się, że zjadanie warzyw zielonych czy kolorowych – zapewni nam zdrowie, to możemy się grubo mylić. Podobnie jest z naturalnymi metodami leczenia, które wcale nie muszą być skuteczne, jeśli nie zachowamy pewnej kolejności zdarzeń. Możemy protestować, ale jeśli zjemy warzywa z pestycydami, do uprawy których zastosowano popularny Roundup, to oczywiście spożywamy glifosat, który wprowadza duże zamieszanie do organizmu, podobnie jest z metalami ciężkimi i azotanami, których poziom czasem przekraczam wielokrotnie dopuszczone normy. Naturalne metody leczenia mogą nam wcale nie pomóc, jeśli nie zmienimy najpierw żywienia na ekologiczne, alkalizujące, biowitalne i wzbogacające nasze ciało o brakujące minerały i witaminy. Jestem zwolenniczką robienia pewnych kroków po kolei, tak, aby nie marnować ani siły, ani domowego budżetu. Dlatego ważna jest wiedza, a to właśnie zbieranie jej z ust wyszukanych specjalistów i naukowców jest moim zajęciem, bo mam przyjemność się nią potem dzielić z Tobą czy innymi Czytelnikami. Mają oni już same ziarna, odsiane od plew.
E.S.: Czy lubisz i czy jadasz słodycze? Co sądzisz o uzależnieniu od cukru – jak jest w Twoim życiu?
Ż.G.: Właśnie od tego wszystko się zaczęło. Od cukru i od walki z candidą albicans u naszego syna, który przez fakt, że został nakarmiony sztucznym mlekiem tuż po porodzie – to przez to stał się alergikiem. Zamiast mleka matki i całej baterii odpornościowej, którą oferuje dziecku mleko kobiece, położna dała mleko modyfikowane i nie utworzył się odpowiedni mikrobiom. Rozwinęło się ponad 20 alergii pokarmowych, 5 lat leczenia, dużo nas kosztował ten jeden błąd.
Dlatego dla mnie cukier i candida albicans to sprawa osobista, bardzo istotna. Nie mam żadnego sentymentu do ciasteczek i słodzonych produktów. Nigdy nie słodziłam herbaty ani kawy. Zamiast ciasteczek wolę upiec brownie z czerwonej fasoli i jeść z melasą lub miodem. Zamiast cukierków wolę daktyle i migdały, są odżywcze, potrzebne i na dodatek spożywając je – daję swojemu ciału cenne minerały.
Szkoda mi tych osób, które myślą, że „lubią słodkie”. To nieprawda, że one to lubią. To ich grzybnia w jelitach zamawia w mózgu żywiciela cukier w pożywieniu, bo chce się rozmnażać, poszerzać. Nasz dziwnie silny apetyt na słodkie może być albo objawem głodu (wtedy lepiej zjeść avocado, migdał, po prostu zdrowy posiłek) albo objawem rozwoju grzybicy w układzie pokarmowym. A to jest bardzo wyniszczająca choroba, prowadząca do całkowitej dysbiozy, a potem do zespołu jelita drażliwego i innych, jeszcze gorszych schorzeń. Niestety od lekarza nie usłyszymy zaleceń, by zbadać na rutynowej wizycie poziom grzybów candida albicans, sami musimy się o siebie w tym kontekście zatroszczyć. W magazynie niemal w każdym numerze poruszamy ten problem, bo jest to temat szeroki jak rzeka. Więc na tym poprzestanę i odsyłam do pisma.
PRZECZYTAJ CAŁY WYWIAD
Link: przyzielonymstole.pl/2018/03/zaneta-geltz
Wywiad przeprowadziła: Edyta Skorupska, założycielka bloga „Przy Zielonym Stole”
Data: marzec, 2018