Rozmowa Agaty Szczepaniak z filologiem, publicystą, działaczką społeczną Żanetą Geltz na łamach Bioamore.

Agata Szczepaniak: Kim jest Żaneta Geltz? Kiedy i w jaki sposób pojawiła się u Pani miłość do ekologii?

Żaneta Geltz: Jestem filolożką i zawodowo zajmuję się słowem. Mam 20-letnie doświadczenie w branży marketingu, PR, eCommerce, komunikacji marek, a przez 11 lat funkcjonowałam jako ekspert ds. negocjacji umów handlowych z kupcami w sieci hipermarketów. Na kilometr wyczuwam „sprytne strategie” i zaprojektowaną manipulację. Obserwuję codziennie, jak wszyscy padamy ofiarą inżynierii biznesowej i machiny marketingowej olbrzymich korporacji.

Będąc przez tyle lat negocjatorem – z rozczarowaniem zrozumiałam, że nikomu nie chodzi o konsumenta, o jego zdrowie, mało kogo obchodzi ekologia czy etyka (a miało znaczenie dla Duńczyków, na rzecz których świadczyłam swoje usługi), jeśli nie przełoży się to na rosnące słupki sprzedaży.

W handlu wielkopowierzchniowym chodzi tylko i wyłącznie o to, aby klienci zrealizowali jak największy koszyk zakupowy i aby poprzez narzędzia, jakimi są promocje czy kupony z ograniczoną datą realizacji, kupili więcej produktów niż potrzebują i nie realizowali zakupów u innego detalisty. Po to są te wszystkie karty rabatowe i aplikacje! Mamy być lojalni!

To dzięki współpracy ze Skandynawią oraz mojemu pochodzeniu (prowadziliśmy rodzinny sad – ponad 100 drzew owocowych), moje zainteresowania poszybowały w stronę ekologii i samowystarczalności. Zrozumiałam, że poświęcanie swojego życia na wspieranie firm czy marek, które zasadniczo nie powinny były powstać, nie miałoby dla mnie żadnego uzasadnienia, dlatego jako agencja marketingowa postanowiłam przeobrazić moją firmę w agencję wydawniczą i uruchomić niezbędną edukację konsumencką.

Esben Lunde Larsen Minister ds. Żywności w Danii

Esben Lunde Larsen Minister ds. Żywności w Danii

Nie ma nic bardziej bezużytecznego niż efektywne robienie czegoś, co nie powinno być robione wcale.
Peter F. Drucker


Agata Szczepaniak: Co według Pani stanowi przewagę żywności ekologicznej nad konwencjonalną?

Żaneta Geltz: Nie jest tajemnicą, że produkty roślinne pochodzenia ekologicznego zawierają bogactwo witamin, minerałów, a także wpływających na nasze zdrowie, samopoczucie i odporność dobroczynnych polifenoli. W artykule mgr inż. Karoliny Misztal możemy zapoznać się z wynikami badań naukowych, które nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że zyskujemy wtedy, kiedy „przesiadamy się z konwencji na ekologię” w kwestii zakupu żywności!

Metaanaliza (Barański i in. 2014) wykazała średnio od 18% do 69% więcej prozdrowotnych związków polifenolowych w ekologicznych surowcach pochodzenia roślinnego w porównaniu do surowców konwencjonalnych (czyli pochodzących z rolnictwa dopuszczającego stosowanie chemizacji).

Polifenole mają następujące prozdrowotne działania:

  • antyoksydacyjne, dzięki czemu chronią przez działaniem wolnych rodników,
  • przeciwzapalne,
  • przeciwcukrzycowe – obniżają poziom cukru we krwi, przyczyniają się do wzrostu syntezy i wydzielania insuliny, zmniejszają insulinooporność u kobiet po menopauzie,
  • przeciwgrzybicze i przeciwwirusowe,
  • obniżające ciśnienie krwi oraz uszczelniające naczynia krwionośne i zwiększające ich elastyczność,
  • obniżające stężenie cholesterolu całkowitego i „złego” cholesterolu LDL,
  • zmniejszające ryzyko raka sutka,
  • mające korzystne działanie w profilaktyce nowotworów,
  • ograniczające ubytek masy kostnej (osteoporoza).

Nie każdy wie, że polifenole nie są wytwarzane w organizmach zwierzęcych, a więc to produkty roślinne – warzywa, owoce, rośliny strączkowe, zboża, orzechy, nasiona, grzyby – są dla nas ważnymi źródłami tych cennych składników!

Badania wykazały też w surowcach ekologicznych wysokie stężenie karotenoidów, w tym ksantofili i luteiny, mających następujące działania:

  • antyoksydacyjne – chronią układ immunologiczny przed wolnymi rodnikami, powodując normalizację odporności,
  • przeciwmiażdżycowe i zmniejszające ryzyko chorób krążenia,
  • zmniejszające ryzyko nowotworów,
  • zmniejszające ryzyko zwyrodnienia plamki żółtej, związanego ze starzeniem się.

Korzyści te dotyczą nie tylko produktów roślinnych, gdyż również produkty zwierzęce produkowane w systemie ekologicznym wykazują znacznie bardziej korzystny skład, niż te pochodzące z rolnictwa konwencjonalnego!

 

Metaanaliza 196 publikacji dotyczących mleka i produktów mlecznych (Średnicka-Tober i in., 2016) wykazała wyższe poziomy karotenoidów i witaminy E wspomagających odporność oraz wyższe poziomy żelaza. Co więcej, w mleku ekologicznym wykazano dużo korzystniejszy skład kwasów tłuszczowych niż w mleku konwencjonalnym:

  • Stosunek zawartości kwasów tłuszczowych omega-3 do kwasów omega-6 w mleku ekologicznym jest wyższy,
  • Zawartość kwasów tłuszczowych omega-3 jest wyższa o 50% w porównaniu do mleka konwencjonalnego.

Kwasy te są konieczne do prawidłowego wzrostu i rozwoju dzieci i młodzieży. Biorą udział w regulowaniu czynności układu sercowo-naczyniowego, regulacji krzepnięcia krwi, ciśnienia tętniczego, przewodu pokarmowego, układu oddechowego, układu pokarmowego, nerek, a także narządów rozrodczych. Pełnią one również kluczową rolę w prawidłowym rozwoju i funkcjonowaniu mózgu i całego układu nerwowego.[1]

W moim przypadku 95% diety stanowią produkty pochodzenia ekologicznego. Pozostałe 5%, to poczęstunki w gościnie, posiłki podczas konferencji, ale i tak staram się jeść ich jak najmniej, czasami (jeśli to jest głównie pszenica i produkty zwierzęce) rezygnuję z posiłku całkowicie.

Korzyści płynących z wyboru żywności ekologicznej nie sposób jednak wyliczyć, część z nich zawarłam w naukowo skonsultowanym projekcie plakatu edukacyjnego, którego można pobrać bezpłatnie z tego linku [kliknij plakat]:

Producentów ekologicznych i rolników zapraszam do kontaktu w sprawie wersji drukowanej!

Agata Szczepaniak prowadzi agencję eventowo-marketingową Melagrana, gdzie zajmuje się organizacją wydarzeń, marketingiem, reklamą i PR-em oraz sprzedażą głównie podmiotów związanych z branżą ekologiczną. Od ponad 10 lat zajmuje się promocją i edukacją na temat produktów ekologicznych organizując targi, konferencje i spotkania zarówno dla branży, jak i konsumentów.

Agata Szczepaniak: Co to jest mikrobiom, o którym opowiada Pani podczas swoich wykładów?
Mikrobiom  – porusza Pani ten temat w wielu prezentacjach, ostatnio na World food  – co to jest? Jakie jest to ważne? Jak dbać o prawidłowy mikrobiom naszego organizmu? Jak sprawdzić w jakim jest on stanie? Jak go naprawić?

Żaneta Geltz: Mikrobiom, to niewidzialna kraina poza zasięgiem naszych zmysłów, która stanowi o naszym zdrowiu lub chorobie. Możemy być albo w dobrej kondycji albo nie. To, która opcja będzie dotyczyła naszej osoby, zależy wyłącznie od nas i od naszej wiedzy. Jeśli przez brak świadomości i wiedzy doprowadzimy do przewagi drobnoustrojów szkodliwych dla naszego zdrowia, to czeka nas dysbioza, zespół jelita drażliwego, Candida albicans i wiele pochodnych, które doprowadzają najpierw do spadku przyswajalności substancji odżywczych z pożywienia, a następnie do pogorszenia pracy naszego układu odpornościowego. Nie jest tajemnicą, że w zależności od ośrodków naukowych, od 40 do 80% wydolności naszego układu odpornościowego zależy od stanu naszych jelit.

Mikrobiom to jakby nasza obronna fosa, chroniąca nas przed wrogami. Działa tak długo, jak dbamy o jej czystość. Gdy ją zaniedbamy i doprowadzimy do inwazji niechcianych wrogów, to stąd już tylko jeden przystanek do ataku w postaci choroby. A więc warto dbać o to, by nam się taka przykra niespodzianka nie przytrafiła. Można zbadać stan swojego mikrobiomu w punktach pobrać laboratoriów Alab w całym kraju.

Agata Szczepaniak: Jak dbać o mikrobiom?

Żaneta Geltz: Nasze dobre bakterie uwielbiają rośliny, zwłaszcza spożywane jako świeże i najlepiej nie pozbawione błonnika. Jeśli dostarczamy dużo warzyw i owoców, to wystarczy naszym jelitom nie przeszkadzać. Nie przeszkadzać na przykład:

  • antybiotykami
  • fastfoodami
  • nieumiarkowaną ilością alkoholu
  • nadmierną podażą białego cukru w różnej postaci

W momencie, kiedy świadomie chcemy dbać o naszą fosę, czyli mikrobiom, to liczy się:

  • czystość żywności (czyli unikanie powyższych czynników)
  • bogactwo roślin na talerzu (różnorodność, sezonowość)
  • ekologiczne pochodzenie żywności (pozbawionej glifosatu i sztucznych dodatków)
  • unikanie sytuacji stresowych lub umiejętne radzenie sobie z nimi (np. ruch)[2]
  • odpowiednia doza snu (niby oczywiste, ale jednak mnóstwo osób śpi źle)

Unikajmy więc produktów przetworzonych z hipermarketów (ja odstawiłam wszystkie znane z billboardów i reklam marki koncernowe), wszelkich wyrobów skupionych na odwoływaniu się do naszej słabości wobec smaków: słonego, tłustego, słodkiego, produktów o długim terminie ważności takich, jak mleko krowie w kartonikach uht, pieczywo z półrocznym terminem przydatności, wędlin zapakowanych w plastik lub folię. To tylko garstka z tego, czego powinniśmy unikać.

Agata Szczepaniak: Glifosat – co to? Dlaczego jest taki groźny? Jak go unikać? Gdzie i jakim badaniem sprawdzić jego poziom w naszym organizmie? Co zrobić żeby się go pozbyć z organizmu jeśli on tam jest? Czy jest jakieś urządzenie które np. możemy użyć w sklepie aby sprawdzić jaki jest poziom glifosatu w produkcie?

Żaneta Geltz: Dla rolników środki chwastobójcze na bazie glifosatu, to pewny plon i korzyści finansowe. A więc, gdy zapytamy o opinię rolnika, to powie, że nie wyobraża sobie upraw bez preparatów zawierających glifosat.

Dla rolników ekologicznych środki chwastobójcze na bazie glifosatu oznaczałyby utratę certyfikatu i koniece ekologicznych upraw. Muszą oni radzić sobie z chwastami inaczej, niż za pomocą chemii, np. z zastosowaniem zabiegów agrotechnicznych lub naturalnych preparatów, które nie są szkodliwe ani dla ludzi, ani dla roślin, ani dla zwierząt glebowych.

Dla nas, ludzi, konsumentów, glifosat to substacja szkodliwa, która po dostaniu się do naszego organizmu sieje spustoszenie w populacji naszych bakterii jelitowych i przechwytuje cenne dla nas substancje mineralne z pożywienia, które mamy w układzie pokarmowym.

Jest to niezwykle obszerne zagadnienie, więc zainteresowanym polecam poniższe publikacje:

1)     Naukowo o tym, dlaczego powinniśmy unikać żywności skażonej glifosatem tutaj>>
2)     Duńscy rolnicy dumni z upraw organicznych lepszych dla zdrowia, planety i ekonomii tutaj>>
3)     Glifostat: herbicydy i pestycydy ,,na językach”? tutaj>>
4)     Can GLYPHOSATE be harmful to our health? – dr Stephanie Seneff tutaj>>
5)     PAN Europe: Glifosat http://pan-international.org/wp-content/uploads/Glyphosate-monograph.pdf.

Przygotowujemy raport naukowy dla lekarzy na ten temat, więc jeśli ktoś z Państwa jest tą tematyką zainteresowany, to zapraszam do kontaktu.

 

Agata Szczepaniak: Za przykład pozytywnego działania oraz poprawnych postaw wielokrotnie daje Pani Duńczyków. Jak to jest możliwe, że w Danii świadomości społeczna dot. ekologicznego rolnictwa jest taka wysoka? Dlaczego Duńczycy tak świadomie wybierają produkty bio? Czym Polska w tej kwestii się różni od Danii?

Żaneta Geltz: Duńczycy to bogaty naród, a jednak stawiają na minimalizm. Na początku współpracy z duńskimi podmiotami wprawiało mnie w zakłopotanie to, że u właścicieli firm, z którymi miałam do czynienia obserwuję starte mankiety koszuli, albo niezwykle wiekowe auto, cały czas wychwalane za to, że działa. To był koniec lat 90-tych i początek 2000 r. Polacy aspirowali wtedy do zachodniej Europy i szybko przeobrażali się z szarości na modne kolory i znane marki. A jednak to Duńczycy właśnie zwrócili moją uwagę na coś, co nazywa się Hygge oraz na ekologię praktyczną. Praktyczną, czyli taką stosowaną w życiu codziennym w każdej chwili, np. przejawiającej się właśnie w tych startych mankietach i niekupowaniu nowych aut mimo pokusy i możliwości finansowych.

Kluczem do Hygge, czyli stanu harmonii, doświadczanego szczęścia jest odpowiednie towarzystwo podobnie myślących osób, czystość naturalnego otoczenia, naturalne materiały wykończeniowe w domu (len, bawełna, wełna, drewno, miedź, stal, kamień, szkło – a nie plastiki, kompozyty, konglomeraty, syntetyki i folie), a także organiczna żywność. Nacjom skandynawskim szczęście daje również dbałość o innych i o otoczenie, gdyż – jak to kiedyś powiedział mi jeden młody Szwed – „Jeśli uda nam się przekonać kraje sąsiednie do dbałości o Bałtyk, to wszyscy będziemy mogli łowić z niego zdrowe ryby”.

Świadomość Duńczyków na temat żywności bio wynika głównie z tego, że rząd duński pod czujnym okiem rodziny królewskiej inwestuje w naukę (między innymi o zdrowiu) i w dobrej jakości żywność. Tutaj warto powiedzieć, że gdy ustrój w państwie nie polega na populistycznym umizgiwaniu się wyborcom, strategia rządów (np. w przypadku monarchii) może być bardziej długofalowa i zorientowana na korzystny efekt, a nie zadowalanie wyborców małymi obietnicami i łapówkami, które stoją w sprzeczności z dobrem ogólnym.

Dania to chyba najciekawsza monarchia konstytucyjna w Europie, a dynastia Schleswig-Holstein-Sonderburg-Glücksburg jest najstarszą monarchią na świecie, której początki sięgają czasów królów Gorma Starego i Haralda Sinozębego, czyli aż X wieku! Dziś na czele państwa stoi królowa Małgorzata II, która władzę w Danii dzierży od 1972 roku. Ma dwóch synów – księcia Fryderyka oraz młodszego księcia Joachima. Zgodnie z zasadami sukcesji tronu duńskiego pierwszym w kolejce do objęcia władzy jest Fryderyk.

Ten drobny niuans, a mianowicie ustrój polityczny, gwarantuje Duńczykom stabilne planowanie, a w przypadku ekologii – bezpłatną certyfikację, która dzięki działaniom rodziny królewskiej jest w Danii zwolniona z opłat. Oczywiście, przy zmianach ministrów i partii, pewne strategie ulegają modyfikacji, niekoniecznie na korzyść obywateli, ale i tak, jest to znacząco bardziej korzystna sytuacja niż w Polsce. Jak wynika z raportu Krajowego Stowarzyszenia Ekologicznego za rok 2020 r., wzrost zakupów ekologicznych produktów jest ciągły i coraz szybszy:

https://okologi.dk/media/0g1lodgx/oekologisk-landsforening-markedsrapport-2020.pdf

 

Debata naukowa w Muzeum Polin, prowadzenie: Żaneta Geltz, dla Fundacji BĄDŹ

Debata naukowa w Muzeum Polin, prowadzenie: Żaneta Geltz dla Fundacji BĄDŹ

A więc, moim zdaniem, kluczem do takiej świadomości jest:

  • wsparcie rządu (finansowanie choćby bazy wiedzy naukowej oraz zwolnienia z opłat za certyfikację ekologiczną rolników)
  • koncentracja środowisk naukowych wokół strategii promowania żywności ekologicznej
  • wybór odpowiedniej partii politycznej, która będzie kładła nacisk na 2 powyższe aspekty

Bez powyższych warunków – mówienie o promocji ekologicznej żywności jest mrzonką.

Zachęcam do wysłuchania krótkiej wypowiedzi byłego Ministra Środowiska i Żywności, dr Esbena Lunde Larsena: https://youtu.be/mstlZt93J90, takich ludzi potrzebujemy w Polsce! Takich, którzy staną po stronie społeczeństwa, a nie po stronie lobbystów.

 

Agata Szczepaniak: Jak Pani zdaniem rząd powinien zachęcić do spożywania i stosowania produktów ekologicznych więcej konsumentów w Polsce? 

Żaneta Geltz: Bardzo prosto! Zamiast dofinansowywać hodowle zwierząt („produkowanych” w rolnictwie konwencjonalnym) czy inne branże konwencjonalne, rząd winien stworzyć budżet dofinansowujący:

  • edukację rolników konwencjonalnych z zakresu rolnictwa ekologicznego i wspierać ich w procedurze konwersji z konwencji
  • edukację konsumentów, zwiększając tym samym ich zainteresowanie zdrowszą opcją odżywiania się
  • edukacją w szkołach i to zarówno dzieci, jak i kadry nauczycielskiej, aby zmierzać w kierunku zaopatrywania stołówek szkolnych w żywność ekologiczną, jako absolutny priorytet (z myślą o długofalowym zdrowiu dzieci).

Gdyby wprowadzić chociaż te trzy elementy, to jesteśmy w zupełnie innym miejscu! A gdyby jeszcze dofinansowywać żywność przeznaczoną dla dzieci w placówkach edukacyjnych i zdrowotnych, chociażby z funduszy samorządów lokalnych, wówczas dostawcy ekologiczni nie przegrywaliby w przetargach (gdzie najważniejszym kryterium, jak dotychczas, jest cena, a nie wartość żywności), to już w ogóle uruchomilibyśmy proces bezpowrotnie! Proces, który nie tylko dałby zdrowie młodym Polakom, ale również gigantyczne oszczędności w budżecie państwa. A więc można pokusić się o stwierdzenie, że gdyby pomyślała nad tym mądra głowa, to zauważyłaby, że jest to z góry zwrotna i wręcz bardzo opłacalna inwestycja w przyszłość.

 

Agata Szczepaniak: Jak sprawić, żeby ludzie byli świadomi wszystkich zagrożeń związanych z chorą żywnością? 

Żaneta Geltz: Edukacja, edukacja, edukacja – tak, jak wspomniałam powyżej! Potrzebne są na ten cel spore budżety, bo pochłania to zarówno zasoby personalne, jak i czasowe. Nikt nie będzie uczył długofalowo wszystkich grup konsumentów (rodzice, dzieci i młodzież, środowiska medyczne, rolnicy, itd.) na własny koszt, kiedy w innych krajach tego typu opiekę roztacza nad społeczeństwem państwo.

 

Agata Szczepaniak: Jakie są Pani największe sukcesy na polu ekologii, ochrony zdrowia i środowiska?

Żaneta Geltz: Jest takie pojęcie, jak „partyzantka” – jest to jedna z najstarszych form działań obronnych, stosowana w warunkach poparcia ludności, skierowana zwykle przeciw okupantowi lub w czasie walki o władzę. Moim największym sukcesem jest właśnie udana partyzantka na rzecz ludzi, skierowana przeciwko największym korporacjom na świecie. O co? O uwagę. Zachęcam Czytelników, by poświęcali więcej uwagi składnikom oraz pochodzeniu (oby był to produkt ekologiczny i to od dostawcy z Polski, którego znamy!).

Jestem ogromnie wdzięczna za to, że takie osobistości, jak profesor Ewa Rembiałkowska, profesor Cezary Pałczyński, profesor Piotr Kuna, profesor Jerzy Leszek Zalasiński, profesor Don Huber, profesor Krzysztof Buczyłko, dr n. med. Barbara Majkowska-Wojciechowska, dr n. med. Danuta Myłek, dr n. med. Mirosław Mastej oraz dziesiątki innych wspaniałych przedstawicieli świata medycyny i nauki zechciały udzielić mi licznych wywiadów, a także tworzyć dla mnie obszerne artykuły służące uświadamianiu moich Czytelników. Dodam, że bez pobierania wynagrodzenia.

Jestem wdzięczna za to, że media tak chętnie prowadzą wywiady na temat naszych wspólnych odkryć, a przede wszystkim Stowarzyszeniu Polskich Mediów i Warszawskiej Izbie Gospodarczej, które regularnie wspierają nasze działania edukacyjne. Dzięki wywiadom w telewizji, w różnych stacjach radiowych, w prasie i w serwisach online – dotarłam w ciągu ostatnich 8 lat do ok. 10 mln Polaków.

Jestem wdzięczna za ponad 250 zaproszeń na rozmaite wydarzenia masowe, podczas których udostępniana była mi (i jest) scena, z której mogę mówić do ludzi czym jest glifosat i dlaczego chorujemy na tak liczne choroby, o których słyszymy dopiero od 20-30 lat. Szacowana liczba odbiorców łącznie wynosi ok. 200 000 osób na żywo.

Moim sukcesem jest to, że bez konieczności pozyskiwania pieniędzy na działalność wydawniczą od sponsorów (media funkcjonują głównie za sprawą budżetów na reklamę znanych marek koncernowych!), udaje mi się ją prowadzić za sprawą regularnie pojawiających się partnerów, wspierających moją działalność i pozwalających mi kontynuować moją edukację skierowaną do ludzi. Są to etyczne i ekologiczne podmioty, często biznesy rodzinne.

Sukcesem jest też moje własne, odzyskane zdrowie. Gdyby nie zmiana stylu odżywiania na ekologiczny, brnęłabym w kierunku kolejnych chorób, zwiększania wagi ciała i utraty sił witalnych. Nie wiem, co byłoby za 10 lat, gdybym utrzymała tempo utraty zdrowia sprzed zmian.

 

Agata Szczepaniak: Czy według Pani warto walczyć o prawa rolników ekologicznych w Polsce? Jeśli tak to w jaki sposób?

Żaneta Geltz: Tak, jak wspomniałam powyżej, walczmy o nich kupując od nich produkty. Walczmy o to, by zyskali dostęp do wiedzy medycznej, fundujmy im szkolenia, organizujmy spotkania uświadamiające dla rolników konwencjonalnych, dlaczego warto wprowadzić zasady rolnictwa ekologicznego!

Jeśli nie zadbamy o rolników ekologicznych w Polsce, to rosnące zapotrzebowanie na zdrową żywność będziemy zaspokajać w międzynarodowych sieciach, wspierając rolnictwo ekologiczne z zagranicy, zamiast naszego.

 

Agata Szczepaniak: Pani motto życiowe to…

Żaneta Geltz: „Jeśli człowiek niszczy jedno życie, to jest tak, jak gdyby zniszczył cały świat. A jeśli człowiek ratuje jedno życie, to jest tak, jak gdyby uratował cały świat.” – Talmud Babiloński, Sanhedryn, 37a

Dlatego uważam, że nie ma zbyt małych działań na lepsze. Każde jest cenne. Róbmy, co się da, nawet jeśli wydaje się, że jesteśmy nieznaczącą kroplą wody w morzu. Być może okaże się, że jesteśmy kroplą nadmanganianiu potasu w szklance wody i to my nadaliśmy jej swój ton.

Żaneta Geltz
Z wykształcenia filolog języka angielskiego (UAM Poznań), a także ekonomista i ekspert ds. komunikacji marek, w tym marek osobistych. Pobierała nauki bezpośrednio u światowego guru marketingu, profesora Philipa Kotlera. Magazyn HIPOALERGICZNI stworzyła według receptury przekazanej przez w/w mistrza. Certyfikowana negocjatorka kontraktów handlowych, szkolona przez prof. Zbigniewa Nęckiego polskiego psychologa społecznego, mediatora i eksperta w dziedzinie negocjacji, założyciela Katedry Negocjacji na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Publicystka, dziennikarka specjalizująca się w badaniu związku pomiędzy występowaniem zjawiska alergii i ekologią w codziennym życiu. Pisze o edukacji, zrównoważonym rozwoju, roli szczęścia w życiu człowieka, o dobrostanie zwierząt, permakulturze i wpływie organicznego stylu życia na zdrowie obecnych i przyszłych pokoleń. Od wielu lat jest jurorką w licznych konkursach skupionych na wyłanianiu produktów korzystnych dla zdrowia człowieka i bezpiecznych dla otoczenia. Jako wydawca niezależnych czasopism o charakterze medyczno-naukowym, dostarcza Czytelnikom najświeższe doniesienia naukowe, wywiady z najlepszymi specjalistami i analizy sytuacji zarówno pod kątem społecznym, środowiskowym, jak i zdrowotnym. Wykładała gościnnie na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu, Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, a także w szkołach średnich, np. w Swarzędzu, Kobylnicy, Nietążkowie i Gnieźnie. Doświadczona dziennikarka, niestrudzona poszukiwaczka prawdy naukowej, często zapraszana w charakterze mówcy i wykładowcy.

[1] Misztal Karolina, „Jak odżywić naszego przedszkolaka, by był zdrowy i odporny?”, 2020
https://hipoalergiczni.pl/jak-odzywic-naszego-przedszkolaka-by-byl-zdrowy-i-odporny

[2] dr n. med. Mayer A. Emeran, „Mikrobiom na 1. Miejscu!”, 2017
https://hipoalergiczni.pl/mikrobiom-na-1-miejscu


Link do publikacji Bioamore: www.facebook.com/bioamore.portal/photos/a.707548863197555/906967669922339